czwartek, 19 kwietnia 2012

Medytacja

Wracam zatem do wczoraj.

W ramach poszukiwań tej "sekty", o której wspominałam we wcześniejszym poście, wrzuciłam parę odpowiednich haseł w google. Już drugi wynik wyszukiwania, to było właśnie to gdzie poczłapałam wczoraj. 
ze wspomnianej obok strony
Była to strona Mantra.pl

Ckniło mi się troszeczkę, za tym stylem życie i pewnymi jego elementami i dlatego poszukiwanie zawęziłam do tego typu spraw a nie następnej "diety cud" (choć i dieta się znalazła ale o tym następnym razem).

Na miejscu. Bardzo sympatyczna prowadząc. Mówiła spokojnie ale i z humorem. Faktycznie dla kogoś kto nigdy nie miał z tym styczności, bardzo dobry wstęp.
Całe spotkanie, krótki rzeczowe i co najważniejsze od razu praktyką. Ba nawet z trzema praktykami.
Pierwsze było: 
- "medytacja z oddechem i z mantrą Gauranga" 
Jest to intonowanie tego dźwięku z sanskrytu Gauranga i jednocześnie z tego składa się cała medytacja, którą można wykonywać samemu w domu. I nie koniecznie w lotosie :) Jest to jak by wstęp i rozluźnienie ciała i umysłu przed medytacją właściwą, czyli druga forma:
- "japa joga - indywidualna medytacja na koralach medytacyjnych"
Otrzymaliśmy koraliki (które po zajęciach mogliśmy zabrać do domu), jako przedmiot niezbędny do tej praktyki. Była nowa mantra. I znów "zajęcia praktyczne"
Na koniec:
- "kirtan - grupowa medytacja"
I to już do wykonywania zbiorowego, śpiewanie mantr. Dziewczyna grała na gitarze i każdy śpiewał jak umie. To już mi się podobało i wcześniej. Lubię śpiewać, choć nie umiem a tutaj można to robić śmiało bez żadnego skrępowania.

Oczywiście było też trochę pomiędzy, "po co", "skąd" to wszystko. O tym, że właśnie to "właściwa medytacja na te czasy" itd. Jednak ja pamięć mam dobrą ale krótką, więc nie będę powtarzeć, żeby czegoś nie przekręcieć. Od pondziałku idę na pierwszy "głębszy" wykład (ma być cykl 4 wykładów co tydzień) to jak mi się uda coś zapamiętać to nie omieszkam podzielić się z Wami.

Napiszę jeszcze tylko, że nawet udało mi się rano nie zignorować budzika, wstałam wg planu i przeprowadziłam pierwszą samodzielną medytację tą metodą. Niestety taka przerwa sprawiła, że umysł był bardzo rozbiegany (to normalne) i jeszcze w pełni nie umiem ocenić tego sposobu. Sądzę, że po jakiś dwóch tygodniach będę miała już jakieś konkretniejsze odczucia do podzielenia się.






2 komentarze:

  1. strasznie ciekawe jest to co napisałaś i to, że rano medytowałaś ! nieźle:) podziwiam zapał ;)

    czyli polecasz? ja właśnie poszukuje wyciszenia ale nie wiem czy medytacja to dobry wybór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz te 20 minut - w porównaniu z tym co robiłam rano kiedyś tzn 1,5 godziny praktyk) to pikuś więc nawet specjalnego zapału nie trzeba :)
      Jasne, że polecam, ja nie znam innej metody które by lepiej wyciszała i wpływała pozytywnie w sumie na wszystko.

      Usuń