Wreszcie koniec tego obżarstwa. I nie piszę tylko o tych ostatnich świątecznych dniach. Choć te już była kumulacja moich możliwości.
Oczywiście najwięcej najadłam się jajek, bo te święta super się wpasowują w mój kulinarny gust. Dużo mięsiwa. Obowiązkowy pasztet z chrzanem. Zieleniny jeszcze niestety tak mniej było.
Ten wariacki okres w pracy wreszcie się zakończył. Było na prawdę ciężko ale cieszę się przez to jeszcze bardziej, że mam to już za sobą i że wszystko się udało.
Aż było trochę dziwnie pierwszego dnia jak (miałam urlop w piątek) i nie bardzo widziałam co ze sobą zrobić. Tak samo było jak skończyłam studia. Studiowałam wieczorowo i całe dnie były zajęte i też w pierwszym okresie tak jak by czegoś brakowało. Nie żeby to trwało długo. Momentalnie z nawałnicy przeszłam do totalnej stagnacji. Całe święta przesiedziałam przy stole albo przed telewizorem.
Fajnie było poleniuchować. Dziś jednak mam już wszystkiego dość.
Dość siedzenia! - ja chcę już na siłownię!
Dość żarcia! - organizm doprasza się trochę łaski.
Oczywiście "od jutra" zaczynam wszystko od nowa!!
Niestety zostało jak zwykle masę wspaniałości poświątecznych ale mam zamiar je już wykorzystywać rozsądnie. I proszę trzymać za mnie kciuki, żebym rano nie poległa na jakimś pączku albo przepysznym makowcu teściówki :)
Czy ktoś się dołącza...?? :)
Jeszcze mały akcencik ze świątecznego stołu, a że niestety w tym nawale nie zostawiłam Wam życzeń na okoliczność Wielkanocy, to zostawiam teraz życzenia poświąteczne, żeby
Wam Wesoło było na co dzień. Czerpcie z wiosny pełnymi garściami. I oczywiście wytrwałości we wszystkich własnych postanowieniach :)
hej :) zdjęcia super, oczywiście ja również od jutra znów zaczynam nowe życie na diecie :) wszystkie słodkości i tłustości zostawiłam w domu u mamy :) żeby nie kusiło! trzymam kciuki i czekam na kolejne kg w dół ! we can do it! :) podrrawiam
OdpowiedzUsuńTo super, że też masz takie plany i wierszy w powodzenie misji :) Mam nadzieję, że "we cen"!! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hej MICa. Mam nadzieję, że będziesz walczysz dalej. Zajść tak daleko to moje marzenie. Niebawem ponownie startuje z blogiem (muszę tylko wyjaśnić kilka spraw), a kto mnie tak będzie motywował jak Ty? Bardzo cieszę się, że tu trafiłam, choć nie ukrywam- to był czysty przypadek.
OdpowiedzUsuńBrawo! Na prawdę brawa!!!
No to co. Zapraszam do mnie nie długo :).
Pozdrawiam i całuję ;*
PS szkoda, że jest tak mało osobistych blogów o walce z kilogramami :(.
Aha zapomniałabym dodać. Kiedyś prowadziłam kilka blogów o zdrowym stylu życia, jednak wklejanie nie swoich zdjęć i brak możliwości komentowania tego wszystkiego od razu nudził. Tak samo się czułam, gdy zobaczyłam fajny blog dodałam do śledzących, a tu totalna klapa. Autor nie dawał nic od siebie.
OdpowiedzUsuńNa prawdę wspaniały blog. Widać, że piszesz go z sercem i nic nie bujasz czytelnika.
Drugi blog też jest wspaniały bo ile jest takich realnych beauty plus size bloggers? <3 :)
Chcemy Cię więcej :*
Bardzo Ci dziękuję, od razu chce się pisać dalej po takim komentarzu :) (choć jakoś jeszcze ciągle brak mi czasu :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam