poniedziałek, 2 stycznia 2012

Tabula rasa

Czy Wy w Nowy Rok też czujecie przypływ energii? Taka Tabula rasa!!!
Nadzieja, że te wolne miejsce będzie zapełnione samymi fajnymi chwilami. Poczucie siły, że wszystko będzie można dokonać. Pic polega na tym by najdłużej jak się da to utrzymać, ale to już "insza inszość".


Jakoś do tej pory nie miałam w zwyczaju podsumowywać minionego roku.  Tym razem jednak jak się kładłam spać po sylwestrze, przeleciał mi on przed oczami. I wiecie co? W bilansie wypadło mi, że to był wspaniały rok!!

Źródło
 PODSUMOWANIE:
 
2011 rok, zaczął się od miłego faktu, gdy weszłam w posiadanie nowego (starego :)) autka. Przez ten rok pozbyłam się wszystkich lenków, szoków etc związanych z jazdą nim, a jakie towarzyszyły mi na początku gdy uczyłam się jeździć swoim pierwszym "strucelkiem" z jeszcze wcześniejszego roku.

Urlop jak trwał wydawał się najgorszym, bo malowałam płot. Jednak z perspektywy, to właśnie fajnie, że jest odświeżony. Całkiem nowy front nie tylko daje lepsze poczucie estetyczne ale i łatwiejszy wjazd na posesje. Także klasyczny przypadek "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło".

No i oczywiście założyłam dwa blogi, które sprawiły, że mam okazję poznać fantastyczne osoby.Pierwszy dał mi jakiś pogląd na moją cielesność. Dzięki jednej fotce, którą zrobiłam na niego podjęłam decyzję o odchudzaniu i powstał drugi, który też dał mi pewien wgląd w siebie. Jest swoistym terapeutą.

W efekcie pozbyłam się 15 kg. I mam nadzieję na więcej. 

W ostatnie dni roku robiłam przymiarkę i byłam parę razy na siłowni. Zapisałam się. Ale właściwie to raczej powinnam przepchnąć do postanowień.


Źródło
Właśnie... Przeważnie po posumowaniach przychodzi czas na...
POSTANOWIENIA noworoczne. 
Źródło
Mam właściwie tylko jedno, jako kontynuację założeń z końca roku, czyli:
schudnąć jak najwięcej do czerwca.
Z tym się wiąże, zmiana stylu życia i zintensyfikowanie ruchu.
Poza tym tylko żywię nadzieję, że nie będzie to gorszy rok niż poprzedni, skoro w bilansie tak nieźle wypadł :) Choć zawsze może być lepszy ;)

 
Żeby od razu było jak trzeba, zamieszczam, plan jedzeniowy i ruchowy. Przeważnie robiłam to na koniec dnia, jednak przy dzisiejszym zapale jestem pewna, że wykonam go w 100 %, zatem mogę umieścić od razu.

Żarełko dnia:
6.00 pieczywo WASA, ser biały
10.00 jabłko, marchew
14.00 udko, ryż brązowy, gotowane warzywa z oliwą
18.00 pomidor, cebula, kefir

Ruch dnia:
4 *15 brzuszków
20 min steper
60 min rower poziomy cardio

















2 komentarze:

  1. Rzeczywiście dobry rok i tego się trzymaj! Powodzenia w postanowieniach, a obserwując Twoje zmagania wiem, że dasz radę! Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dziękuję za życzenia powodzenia, ale za trzymanie kciuków już bardzo :)

    OdpowiedzUsuń