czwartek, 26 stycznia 2012

Waga + c.d "nie teges"

W prawdzie nie mam się czym chwalić, bo waga ostatnio prawie stoi w miejscu, ale stwierdziłam, że chyba już czas jakieś wieści z wagi umieścić. Tyle dobrego, że już mam 20 zgubiinych kilogramów na liczniku. I tak:

od początku: minus 20,3
czyli:  waga obecna 106,3 kg ; waga wyjściowa 126,6
w programie : minus 10,7
czyli: waga obecna 106,3 kg ; waga wyjściowa 117,00

Niestety ciągle nawiedzają mnie myśli, że coś bym zjadła innego. Nie, nie innego, bo urozmaicić może mogłabym w ramach diety. Tym bardziej, że jak pisałam ta jednostajność mi odpowiada. Mam ciągle ochoty na coś niezdrowego. Raz pojawiła się myśl o pączku. Raz o McDonaldzie. Raz o pizzy... no i tak mogłabym dłużej.
Wydaje mi się, że to z braków efektów. Widać głównym moim motorkiem były zmieniające się cyferki na wadze. I jakoś skrzydełka mam ciągle jakoś oklapnięte.

Okazuję się, że jutro mam dwudniowy wyjazd z pracy. Będzie przerwa od wszsytkiego i niestety od diety też. W złym momencie mi to wypadło, bo nie wiadomo jak to będzie po powrocie w myśl powyższego.

Oczywiście są też pozytywy sytuacji. Właśnie oderwanie się od codzienności. Dawno nigdzie nie byłam.  Na pewno będzie rozrywkowo. Dziś trzeba przetrząsnąć szafę co zapakować, co jest niewątpliwie tez miłą częścią. I skupić się na samym wyjedzie.
Co będzie po powrocie martwić się będę jak wrócę. A teraz banana na twarz i zacząć planować :)

Miłego weekendu



6 komentarzy:

  1. Jestem pewna, że po powrocie pojawi się dalsza ochota na dietę i zwiększona energia! takie dwa dni świetnie wpłyną na samopoczucie! Zjedz i za mnie coś dobrego - za mną chodzi kapusta kiszona:-)i kanapeczka z serkiem:-) Po powrocie - dieta! i waga znowu zacznie jechać w dół...u mnie też teraz nie ma rewelacji - zero spadków od 6 dni ten sam licznik:-( ehhh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie to też już był tydzień zastoju stąd te zniechęcenie. Ale masz rację, w końcu zacznie spadać. I po powrocie trzeba ciągnąć dalej, bo szkoda by było :)
      Nie sądzę, żeby tam dawali kapustę kiszoną ale coś innego może za Ciebie skubnę ;)

      Usuń
  2. Na początku zaczęłaś jakoś markotnie ale końcówka już pozytywna, baw się dobrze jak tylko jest okazja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Reniu. Bo tamten dzień był markotny :) Dziś nieco lepiej ale bez rewelacji.

      Usuń
  3. najważniejszy jest cel, cel;).
    Musisz sobie postanowić, że schudniesz, a nie przytyjesz;).

    Będzie mi miło jak rzucisz okiem na moje stylizację;).
    Obserwujemy?;).

    OdpowiedzUsuń
  4. wydaje mi się, że taka przerwa od diety jest bardzo dobra :) później dostaniesz kolejny zastrzyk motywacji :)

    OdpowiedzUsuń