A dziś na śniadanie jadłam... Nie, nie. Nie płatki :P I za nim przejdę do rzeczy jako anegdotę napiszę trochę dookoła.
Będąc wczoraj na zakupach dzwoni do mnie mąż. Hałas w sklepie. Nie słyszę początku. Dalej mówi do mnie "...kluseczki z bani".
- A co to? - pytam zdziwiona
- No takie do jedzenia. Kluseczki.
- No ale z czym to się je. Jak to wygląda?
- No z mlekiem.
- A jak to jest pakowane? (ręce mi opadają bo co ja mam mu u licha kupić??!!??).
- A mama zapakuje w jakieś pudełeczko czy coś.
- Jak to? Co zapakuje? - zdurniałam całkiem
- No te kluseczki! - zrezygnowałam z dalszych pytań bo już wiedziałam, że nie mam nic kupować na dalsze wyjaśnienia przyjdzie czas.
No i tak oto dziś na śniadanie jadłam "kluseczki z bani" :) Po dokładnym śledztwie u źródła - bo u męża nie wiele więcej się dowiedziałam.
gotuje w osolonej wodzie,
wydrąża środek,
a miąższ odrywa widelcem w takie nitki.
i to cała tajemnica. Wg zaleceń zjadłam to z mlekiem przyprawiając odrobiną cukru. I bardzo mi zasmakowało. Nie dawno było, że za mało warzyw jem, więc proszę, jest ich więcej :) Potem oczywiście wrzuciłam hasło "dynia" w internet i ciekawych rzeczy się dowiedziałam. Na jutro jeszcze mam "kluseczki z bani" i już załatwiłam sobie następną porcję - bo po co robić jak można dostać ;)
Żarełko dnia:
6.00 Kluseczki z bani na mleku
8.00 Kawa + mleko + kostka cukru
10.00 około 200 g sera białego, 2 łyżeczki miodu
13.00 pozostałe ok 50g białego zera, mały jogurt ananasowy
15.00 80g kabanosa, pomidor
18.00 mały kebab i Coca Cola 0,2
15.00 80g kabanosa, pomidor
18.00 mały kebab i Coca Cola 0,2
Na koniec to co wyczytałam w internecie na temat tego interesującego owocu.
Miąższ i sok z tego okazałego warzywa mogą nam pomóc
przeprowadzić skuteczna dietę w celu zmniejszenia zapasów tkanki
tłuszczowej. Nasiona dyni hamują procesy starzenia organizmu. Badania
naukowe dowiodły, że w tym okrągłym warzywie znajduje się zaskakująco
dużo wartościowych składników.
Miąższ dyni obfituje w wodę i
błonnik. Pobudza trawienie, ma zdolność wiązania toksyn, np. związków
żółciowych i tłuszczu, i eliminowanie ich z organizmu. Enzymy zawarte w
treści pokarmowej umożliwiają odciążenie trzustki, która wtedy może
produkować mniejszą ilość lipaz (enzymów rozkładających tłuszcz).
Sok z dyni jest najlepszym napojem warzywnym. Jest idealnym połączeniem
witamin i składników mineralnych, miedzi, żelaza, magnezu, potasu, w
proporcjach odpowiadających potrzebom organizmu. Dynia wypłukuje zbędne
produkty przemiany materii, reguluje gospodarkę wodną i działa
odchudzająco.
Ogromne bogactwo kryją w sobie nasiona dyni.
Każde z nich to istny skarb substancji biologicznych. W 45% składają się
z wysokowartościowych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych,
niezbędnych do oddychania komórkowego, budowy ścian komórkowych,
transportu cholesterolu, czynności gruczołów, dla skóry i błon
śluzowych. Pestki dyni wspierają bezpośrednio witaminę D w procesie
przemiany wapniowej, pomagają w przetworzeniu zawartych w dyni karotenów
w cenną witaminę A. Nasiona dyni zawierają poza tym mnóstwo kwasów
nukleinowych, które odmładzają i naprawiają komórki organizmu,
zapewniają ich zdrowszy wzrost.
Lecznicze właściwości dyni:
- wzmacnia układ odpornościowy
- pobudza trawienie i odtruwa jelita
- zaopatruje organizm w witaminę D
- pomaga zredukować tkankę tłuszczową
- obniża poziom tłuszczów we krwi, odciąża trzustkę
- wzmacnia osłonki włókien nerwowych, działa uspokajająco
- działa moczopędnie, pomaga w dolegliwościach nerek i gruczołu krokowego
Znakomite przekąski z pestek dyni
Kto chce zachować sprawność i dobrą figurę, lub je odzyskać, powinien
sięgać po pestki dyni. Małe płaskie nasiona zawierają prawie wszystkie
mikroelementy, wiele witamin i wyjątkowo dużą ilość cennego,
biologicznie aktywnego fosforu, niezbędnego do pozyskiwania energii
komórek organizmu. Garść pestek dyni w samochodzie, na biurku, jako
przekąska na drugie śniadanie czy wieczorem przed telewizorem to zwyczaj
godny polecenia. Małe nasiona wprost pękają od bogactwa białka, cennych
kwasów tłuszczowych i odmładzających kwasów nukleinowych. Nasiona dyni
sycą tak samo jak zwykły batonik czekoladowy, są jednak (według obliczeń
biochemików) 14 470 razy zdrowsze.
(niestety nie udało mi się ustalić źródła tego artykułu)
Przeciętnie 100g dyni dostarcza zaledwie ok. 15 kalorii
Mleka ostatnio nie piję, bo odkryłam, że nie toleruję laktozy (która blokuje spalanie tłuszczu ponoć), ale gdybym miałam mlekiem zgrzeszyć (albo wybrać ryżowe bądź sojowe) to już wolałabym sobie do niego wrzucić makaron lub kluski lane :) Żal by mi było gdyby mi ta dynia nie zasmakowała, a jest tego duże prawdopodobieństwo ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam u Ciebie właśnie o tym mleku. Mnie chyba to nie przeszkadza, ale też niebawem bo nie będę spożywać.
OdpowiedzUsuńA co do dyni miałam takie samo podejście i zawsze wybierałam kluski a tu miłe zaskoczenie. Jednak trzeba próbować, za nim się stwierdzi, że czegoś się nie lubi.
Choć... shusi jak jadłam pierwszy raz to mi w ogóle nie smakowało a teraz je ubóstwiam...