Nie mam jeszcze czasu opisać co robiłam wczoraj w Lublinie, jednak zmieni to radykalnie moje najbliższe życie. Z braku czasu dzisiejszy post też lakoniczny.
Jedzeniowo wczorajszy dzień był swego rodzaju "ostatnią wieczerzą" i nie ma sensu wymieniać wszystkich tych pysznych i niezdrowych rzeczy jakie pochłonęłam.
Dziś robię pożegnanie z ulubionymi dietetycznymi (i nie tylko) potrawami. I tak:
10.00 kluseczki z bani na mleku
12.00 kawa z mlekiem i cukrem i kawałek ciasta jogurtowego
14.00 płatki - granola - z mlekiem
Potem jadę do Warszawy na Galę i nie wiadomo kiedy wrócę i czy i co będę jeszcze jadła.
to napisz koniecznie jak było na Gali, bo mnie jednak dziś tam nie będzie ;)
OdpowiedzUsuńTrochę wieczorkiem umieszczę na ten temat. Szkoda, że Cie nie było.
OdpowiedzUsuń