poniedziałek, 3 października 2011

15 dzień???

Haneczka mówi, że to 15 dzień... Oki skoro Ona tak mówi to tak jest ;)
Po tygodniowym wyluzowaniu spowodowanym stresem oraz @ powrót do ustalonych zasad.
Regularność posiłków + ruch.

Haneczka jedzie z jogą a ja na swoim rowerku stacjonarnym :)
Co prawda dziś w planach miałam również "jogging" ale to się jeszcze zobaczy.
Specjalnie w cudzysłowie bo to byłby bardziej rodzaj szybkiego marszu przeplatany "podbieganiem" ale właśnie się zobaczy.

Plan jedzeniowym na dziś:
1-sze śniadanie: owsianka, pół banana, pół jabłka, łyżeczka rodzynek, łyżeczka pestek dyni
2-gie śniadanie: ser biały, pomidor, rzodkiewki
Przekąska: jogurt naturalny z łyżeczką rodzynek i dyni
Obiad: kotlet mielony, marchewka gotowana
Kolacja: serek wiejski lekki - NIESKONSUMOWANA Z UWAGI NA ZBYT PÓŹNĄ PORĘ

Wieczorem podsumowanie dnia.

godz. 21.50.... podsumowanie
Jedzonko zgodne z planem.
Nie uległam żadnym pokusom, nawet ciastu serowemu które przyniosła koleżanka z racji chrzcin wnuczki :).
Rowerek zaliczony, w zmiennym tempie 13,5 km :)

A jutro kolejny dzień walki z demonami...

1 komentarz:

  1. No i może dobrze, że jednak rowerek a nie jogging :) Ale tyle kilometrów...??!! Dzielna dziewczynka :)

    OdpowiedzUsuń