wtorek, 11 października 2011

Koniec mazgajenia




7.00 "Granola orzechowa Chrupiące Musli - Dużo Błonnika" + szklanka mleka 


Chciałam zacząć dzień kulturalnie. Skończyły mi się płatki owsiane więc nabyłam drogą kupna gotowe Musli. Z ciekawości podliczyłam kalorie. Pochłonęłam 344 kcal!! Abstrahując od kalorii nie ma to jak ciepły posiłek z samego rana w taki paskudny poranek i do tego było to pyszne. Znalazłam na razie w internecie wersję fit, które uwag mam całe 5 kcal mniej na porcję ;)
A potem znalazłam jeszcze przepis na Granolę własnej roboty Granola orzechowa

Na szczęście dziś już drugi dzień nie tan najgorszy @ więc koniec z wymówkami. Koniec mazgajenia. Rano 15 min poświeciłam na parę podstawowych asan i KAPALABHTAI  (Zainteresowanych tym co to jest i z czym się je odsyłam do większego mojego opisu JOGOWO )

O kurna. Wróć! Dziś znów imieniny w pracy :/

No i najadłam się. Zwalam na stresy, @ i samopoczucie. Dla porządku zjadłam:
10.00 - 13.00 - 2 kajzerki, parę plasterków wędliny, 2 plasterki sera żółtego i 1 WZetkę


Tytuł do wymazania. Mazgaję się dalej. Mam poczucie beznadziejności, bezsilności (wyrzutów sumienia brak). W związku z tym wszystkim zgodnie z radą, zamykam na patyk to przedsiębiorstwo jakim jest odchudzanie.
Chociaż Ty Haneczko się nie poddawaj i wytrwaj :)


17.30 McWrap, mała cola


Jeszcze raz Haneczko dziękuję Ci. Już mi zupełnie inaczej. Ja obejrzę film i rano wstanę to mam nadzieję, że już będzie dobrze :)


2 komentarze:

  1. Haneczko tylko nie szalej za bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hola hola moja panno ;)... zgodę na zamknięcie na patyk masz na ten tydzień :)... od poniedziałku nie ma sorry... dodam, że od poniedziałku 17 października 2011 roku ;)

    A w ogóle to co to za "szaleństwo"... pffff... dziś jeszcze możesz się pomazgać, ale mam nadzieję, że po spacerku się polepszy :)

    OdpowiedzUsuń