czwartek, 13 października 2011

Kolejny dzień...
Dobry bo wolny od pracy zawodowej ale nastrój jakiś taki dziwny :/
Haneczko dobrze zauważyłaś, że to może dlatego że nie chce mi się robić rzeczy jakie planowałam :/
Całkiem możliwe.
Człowiek to jednak przewrotny jest :/
Póki co siedzę jeszcze w piżamie, chociaż śniadanie zjedzone.
Jeszcze troszkę poleniuchuje i trzeba będzie najpierw wyjść po małe zakupu, może taki spacerek mnie ożywi.

Waga zmieniona.
101 kg
Mam nadzieję, że do końca miesiąca uda mi się uciec z 3-cyfrówek i zobaczyć 99 kg.
Ale dopiero 95 kg potwierdzi, że ucieczka się udała a tym to trzeba będzie poczekać.

Plany jedzeniowe na dziś:
1-sze śniadanie: owsianka: jabłko, banan, rodzynki, pestki dyni, płatki migdałów (ok. 340 kcal)
2-gie śniadanie: kubek ciepłego kakao + maca
Obiad: makaron z jajkiem + surówka 1/2 Wieśmaca + kilka frytek + kilka łyczków colusi ;)
Przekąska: jabłko BRAK
Kolacja: pomidor, cykoria, ser feta sałatka: 2 cykorie, 2 łyżki kukurydzy z puszki, 1/2 łyżki (nawet mniej) majonezu, nóżka w galarecie (malutka miseczka)

Po wczorajszych hantelkach czuję mięśnie ramion :) i chyba trochę tyłek mnie boli od rowerka.
Niech już przyjdą te majty!

Podsumowanie dnia... 20.40



Stepperek zakupiony :) JUPI!!! .... WIELKI CMOK HANECZKO BEZ CIEBIE TO NIE BYŁOBY DO ZREALIZOWANIA :* :*
Wypróbowany ale tylko w pełnym tego słowa znaczeniu czyli tylko tak trochę.




Padnięta jestem, do tego kolano boli :(... chyba dźwiganie dzisiejszych siatek z zakupami ze sklepu do domu i na 3-cie piętro dało się we znaki :/

Haneczko masz rację, że mamy z TYM problem ale dziś to tak wyszło spontanicznie. Ja nie miałam w planach a Ty pewnie też ;)
Ale cóż tak jak rozmawiałyśmy, pewnych sytuacji nie da się wyeliminować no i w sumie czemu mamy z tego rezygnować. Od czasu do czasu nie zaszkodzi.
Takie jest moje zdanie... możesz się z tym oczywiście niezgodzić ;)


No walczyłam ze sobą żeby nie zjeść tej drugiej połówki Wieśka :/... nie łatwa to walka ale czasem nam się udaje... prawda?

No to teraz "Domek" i do łóżeczka marsz.

2 komentarze:

  1. No to już oficjalnie gratuluję takich ładnych cyferek na wadze :)
    I niech boli po ćwiczeniach, będziesz wiedziała, że ćwiczyłaś, a to tak długo znów nie potrwa tzn ten ból :)
    No właśnie coś długo idą te gacie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że Ty się cieszysz i niech służy dobrze, owocnie, długo, zawsze z takim samym zadowoleniem :)

    Święte słowa. Rezygnacja ze wszystkiego nie jest wyjściem.

    OdpowiedzUsuń