poniedziałek, 10 października 2011

Nowy dzień, nowy tydzień, nowe nadzije

Choć dzisiejszy poranek to na razie takie uśmiech bardziej wymuszony. Dlatego, że trzeba mieć tę nadzieję, że będzie dobrze niż, że już jest. Jak się będzie jednak sobie wmawiać to się taka stanie.
Ciężko mi nie dlatego, że po weekendzie (choć to też, parę grzeszków jest na sumieniu) , ale samopoczucie fizyczne siadło. No nic trzymamy się dalej Haneczko!

Zaczynam Żarełko dnia:
7.00 1/2 serka homogenizowanego, 1 kromka chleba słonecznikowego
10.00 j.w
13.30 chińszczyzna pt "kuczak curry" (nie dałam rady całej porcji)





2 komentarze:

  1. No proszę Haneczko... postępy są, że cała porcja nie wchodzi do brzuszka.

    OdpowiedzUsuń