niedziela, 23 października 2011

Niedzielny jesienny spacer

"... szur, szur, szur, szur,
szu, szu, szu, szu,
lecą, lecą liście z drzew żółte i czerwone
kręcą, kręcą się w powietrzu
w tę i w tamtą stronę
szur, szur, szur, szur,
szu, szu, szu ..." 



Mimo iż pogoda nie zachęcała do wychodzenia to zgodnie z wczorajszym planem wyruszyłam na samotny spacer do parku.
Co prawda nie lubię sama spacerować, chodzić po sklepach itd... ten typ tak ma. Ale ponieważ nikt nie chciał mi towarzyszyć, a nie miałam ochoty na siedzenie w domu (skończyłoby się zapewne zakopaniem pod kocem i snem) to wzięłam ze sobą dla towarzystwa aparat.

Robienie zdjęcia mnie relaksuje, a ostatnio mocno to zaniedbałam.
Jesień za oknem pełną gębą i nie zorientujemy się jak cudny kolor żółtych i pomarańczowych liści zastąpi biel śniegu. 
Także wypadałoby uwiecznić tę porę roku.
Chociaż muszę przyznać, że zdziwiła mnie ilość koloru zielonego na drzewach, trawie...
  

Trochę się "wyluzowałam" ale nastrój nie poprawił się w tak znacznym stopniu.
Trudno... trzeba to przeczekać...

Dieta dziś też bardziej leżała jak stała ale i to trzeba przeczekać.

Śniadanie: typowo niedzielne - 2 jajka na miękko, kajzerka z masłem, 1 cienka kromka pełnoziarnistego, pomidor, cebulka, cykoria (pysznie smakuje zamaczana w mięciutkim jajeczku) + prawdziwe kakao
Przed obiad: 2 cienkie kawałki ciasta zebra, 1 szklanka kakao
Obiad: kopytka odsmażane + surówka 
Podwieczorek: kawałek ciasta jogurtowego z galaretką (coś w stylu sernika na zimno), 1 kieliszek balejsa
Kolacja: szklanka soku z marchewki (świeżo wyciśnięty)

1 komentarz:

  1. Ekstra zdjęcia Haneczko. Zachęcają do spacerów. Szkoda, że dziś na jogę idę bo ma być piękne słoneczko to też bym polazła w takie piękne okoliczności przyrody.

    I pyszne rzeczy dziś jadłaś. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)

    Dobrze, że się wyluzowałaś, a na poprawę nastroju przyjdzie czas.
    Najlepiej to by się spotkać i omówić to przy jakimś dobrym jedzonku ;)No dobra tylko spotkać :P

    OdpowiedzUsuń