Waga obecna 121,4 waga wyjściowa 126,6
czyli minus 5,20 kg jestem happy!! :)
W radio rano usłyszałam, że dziś "Światowy dzień walki z otyłością". Pierwszy raz w całości wpisuję się działaniem w okoliczność. Jak był "Dzień bez samochodu" niestety pojechałam autem. Nie ładnie, wiem, dlatego dziś nadrabiam ;)
I jak by na potwierdzenie.... Dziś jadąc do domu jechał przede mną samochód który miał takie charakterystyczne znaczki (za dużo by je opisać, każdy niech sobie wyobrazi jakie chce :)), poniżej telefon, a obok było napisane (adekwatne hasło na dziś):
NADWAGA ZNIEKSZTAŁCA
OTYŁOŚĆ ZABIJA
Żarełko dnia:
6.00 Tradycyjne płatki z ciepłym mlekiem
8.00 Kawa z mlekiem i kostką cukru
10.00 3 naleśniki z serem
13.00 Gruszka, banan, jogurt naturalny, cynamon
16.00 Sałatka z łososiem, 1 kromka chleba Królewskiego, ciepła mięta do popicia

Także w efekcie zapominalstwa, w pracy było trzeba coś z jeść na ciepło z dostępnych tam gotowców i padło na naleśniki. Kiedyś to były trzy naleśniki, nie dwa i to w każdy poniedziałek, na śniadanie o 10.00 zaraz po pączkach zjedzonych o 7.00 Obłożone były (te naleśniki) obficie śmietaną i posypane solidnie czekoladą. Dziś wypadało zjeść bez dodatków, dlatego tak smętniej wyglądają. Potem sobie uświadomiłam, że mogłam je trochę pomoczyć tym jogurtem cynamonowym co potem jadłam. Może następnym razem nie zapomnę, choć nie planuje ich jeść też w następny poniedziałek.
Po powrocie do domu dopiero konsumpcja owej sałatki.
1 Serek Wiejski
50 g łososia wędzonego
2 jajka ugotowane na twardo
1 cebulka
pęczek szczypiorku
ząbek czosnku
Wszystkie składniki drobono pokroić.
Wymieszać z Serkiem.
Doprawić solą i pieprzem
Przepis swego czasu spisałam z jakiegoś Dukana, ale teraz dopiero wypróbowałam.
Uwagi na przyszłość. Zdecydowanie dać sam szczypiorek bez cebuli. Do tej pory ją czuję. Choć dzięki tej cebuli było smaczniejsze a szczypiorku wczoraj nie miałam pod ręką, ale okazuje się, że mnie ta biła, skubana szczypiąca nie służy służy jak jest żywa.
A teraz pędzę, lecę, biegnę na Jogę. Zatem do następnego...
Haneczko super, że waga znów drgnęła w odpowiednim kierunku!!
OdpowiedzUsuńBRAWO!!!
Gratulacje! To już sukces! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Też uważam to za sukces, bo niestety nie spada ta waga tak szybko jak byśmy chciały, więc trzeba się cieszyć tym co jest i że w ogóle spada :)
OdpowiedzUsuń